INULINA - prebiotyk i błonnik pokarmowy w jednym




Co to takiego jest i skąd się bierze?
 
Inulina  z naukowego punktu widzenia, należy do węglowodanów, czyli tej samej grupy związków chemicznych co sacharoza (cukier), jednak jest zupełnie inaczej zbudowana. Wyobraźmy sobie łańcuch, stosunkowo krótki, mający około 12 ogniw. Tak w przybliżeniu wygląda cząstka inuliny. Każde ogniwo, oprócz pierwszego, to molekuła fruktozy - cukru owocowego. To pierwsze natomiast jest cząsteczką glukozy. Zdarzają się cząstki inuliny mające nawet 60 ogniw, jednak ten jej rodzaj jest niesłodki i ma zastosowanie głównie w przemyśle, m. in. jako zamiennik tłuszczu. Natomiast średnia dla jej słodkiej formy wynosi właśnie około 12 i z tego powodu jest ona zaliczana do oligosacharydów (gr. oligos - niewiele, nielicznie), czyli cukrów złożonych z niewielkiej liczby podcząsteczek.
Dostępna na polskim rynku inulina, otrzymywana z korzenia cykorii, zawiera dodatkowo domieszkę wolnych cukrów stanowiącą około 7% jej objętości, a składającą się z fruktozy, glukozy i sacharozy. Każde 100 g inuliny zawiera też ok. 40 mg sodu, 7.5 mg potasu, 11.5 mg wapnia i 0.48 mg żelaza.
Gołym okiem możemy zobaczyć biały, drobny, pylisty proszek, który przy zetknięciu z wodą bardzo szybko ją wchłania lub się w niej rozpuszcza. Jeśli skosztujemy go trochę, poprawi się wrażenie świeżości w ustach i poczujemy słodki smak - mniej więcej 1/10 tej słodyczy, którą byśmy odczuli przy skosztowaniu tej samej ilości cukru. Tłumaczy to, dlaczego inulina nie nadaje się do słodzenia w takim stopniu jak typowe słodziki. Jednak smak stanowi w jej przypadku miły dodatek do innych, znacznie ważniejszych dla naszego zdrowia właściwości.

Inulina jest błonnikiem pokarmowym, a także prebiotykiem. Co to znaczy i dlaczego tak jest dowiemy się, śledząc jej losy po spożyciu.
 A zatem co się dzieje, kiedy inulina trafi do naszego przewodu pokarmowego? Otóż długo, długo nic. Wiązaniom glikozydowym nie dają rady ani enzymy zawarte w ślinie, ani soki trawienne żołądka, ani te wydzielane przez trzustkę... Dopiero bakterie zamieszkujące jelito grube potrafią sobie z nimi poradzić. Dodajmy - bakterie pożyteczne, wręcz niezbędne do funkcjonowania organizmu, jak Bifidobacterium czy Lactobaccillus. Produkują one enzymy rozrywające wiązania inuliny, ta zaś fermentując rozpada się na prostsze formy cukrów, które stanowią dla nich doskonałą pożywkę. Właśnie te dobroczynne dla pożytecznych bakterii właściwości określa słowo „prebiotyk”. Z badań naukowych wynika, że około 40% masy inuliny przekształca się w biomasę bakterii. Dalsze 40% trafia do wytwarzanych przez nie cząsteczek krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych (które między innymi pokrywają ochronną warstewką ścianki jelita grubego), a resztę stanowi w większości kwas mlekowy, pomagający m. in. ograniczyć populację bakterii gnilnych i drożdżaków. Jak widać, bardzo mała część masy inuliny trafia do krwiobiegu jako cukry, a to właśnie jest powodem jej niskiego indeksu glikemicznego i kaloryczności. Indeks glikemiczny inuliny wynosi 14, a kaloryczność 1.6 kcal/g, co oznacza, że bez problemów mogą ją spożywać osoby chore na cukrzycę i odchudzające się.
 
Bifidobacterium czy Lactobaccillus to miłe stworzonka w naszych organizmach, z którymi żyjemy w prawdziwej symbiozie.
Nie bez powodu określa się je mianem „probiotyków” (z łaciny - „wspierających życie”).
Otóż pożyteczne bakterie chronią nasze jelito przed infekcjami spowodowanymi przez inne, mniej dla nas przyjazne szczepy (np. bakterie gnilne), obniżając współczynnik ph jelita, m. in. za pomocą kwasu mlekowego i produkując naturalne antybiotyki - działające też na grzyby i wirusy. Wpływają korzystnie na system immunologiczny jelita, stopień przepływu krwi przez błonę śluzową czy czynności lokalnego układu nerwowego.

W roślinach inulina magazynowana jest przede wszystkim w bulwach, kłączach i dolnych częściach łodyg oraz w mniejszych ilościach w liściach. Średnia zawartość inuliny w surowcach roślinnych:
korzenie Silphium trifoliatum - 38%;
korzenie mniszka lekarskiego - 34%;
korzenie cykorii - 44%;
korzenie omanu - 34%;
kłącza słonecznika bulwiastego - 52%
 

W badaniach wykazano jej następujące działanie:
 
- ma własności prebiotyku – sprzyja rozwojowi korzystnej mikroflory jelitowej a zmniejsza ilość patogennej,
- wspomaga układ odpornościowy,
- nie stanowi pożywki dla bakterii Streptococcus mutans, nie powoduje zatem powstawania płytki nazębnej a co za tym idzie próchnicy,
- zmniejsza skłonność do zaparć nie uzależniając i "rozleniwiając'"jelit,
- zmniejszają ryzyko nowotworów jelita grubego
- zwiększa wchłanianie składników odżywczych, m.in. wapnia dzięki czemu ma istotne znaczenie w prewencji osteoporozy, a także innych jak magnez, cynk, żelazo
- obniża ryzyko miażdżycy przez zmniejszenie syntezy trójglicerydów i kwasów tłuszczowych w wątrobie i ich stężenia w surowicy krwi,
- moduluje syntezę insuliny i glukagonu a co za tym idzie reguluje metabolizm węglowodanów i lipidów oraz zmniejszają stężenie glukozy we krwi,
- zmniejszają stężenie mocznika i kwasu moczowego we krwi.
Kolejne korzyści oferowane nam przez probiotyczne bakterie, "podkarmiane" inuliną,  to:
-  pomoc w usuwaniu promieniotwórczego strontu z naszego organizmu i neutralizacja znacznej części toksyn pokarmowych (dzięki czemu nasza wątroba jest mniej obciążona)
-  wpływają one też na zmniejszenie wydalania azotu przez nerki oraz obniżają produkcję amoniaku w jelitach.
-  wytwarzane przez te bakterie krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, na przykład octowy czy propionowy,
- oprócz osłaniania śluzówki jelita wpływają one na metabolizm glukozy, obniżając jej poziom we krwi, a także na metabolizm tłuszczów - z takim samym skutkiem. Są także regulatorem wzrostu oraz głównym źródłem energii dla komórek nabłonkowych okrężnicy.
- inulina zwiększa masę i objętość stolca, poprzez wiązanie wody i tworzenie żelu. Dodatkowo, dzięki działaniu poślizgowemu, ułatwia masom kałowym przesuwanie się wzdłuż jelita.
 

Pozostaje jeszcze pytanie, z czym to się je...
 
Można ją stosować:
- bezpośrednio – niektórzy zalecają spożywanie kilku łyżeczek inuliny dziennie, jednak warto pamiętać, że nie nadaje się ona do, na przykład, słodzenia kawy, bowiem nie jest tak słodka jak cukier, a użyta w zbyt dużych ilościach może spowodować problemy żołądkowe, zamiast im zapobiegać,
- jako zagęstnik sosów lub zup zamiast białej mąki i stabilizator emulsji, np. w domowych majonezach
- jako dodatek do chleba,
- jako dodatek do ciast i innych wypieków, mieszając z mąką razową, orkiszową,
- jako dodatek do mleka sojowego i podobnych napojów.

Po spożyciu inuliny mogą również wystąpić objawy uboczne, do których należą wzdęcia, nadmierna ilość gazów oraz efekty laksacyjne (biegunki). Działanie to jest uzależnione od indywidualnej wrażliwości osoby spożywającej w/w. I tak, obserwuje się trzy grupy osobnicze:
- niewrażliwe – nie mające objawów ubocznych po spożyciu nawet 30 g/dzień 
- wrażliwe – które mogą spożywać 10 g dziennie  bez niepożądanych reakcji, ale przy dawce 20 g i więcej obserwuje się efekty uboczne,
- bardzo wrażliwe – mogące odczuwać dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego po spożyciu nawet 10 g/dzień i mniej.
Bowiem choć inulina ma cechy żywności funkcjonalnej (takiej, której działanie nie ogranicza się do dostarczania kalorii i niezbędnych składników) i teoretycznie nie trzeba się ograniczać, jednak niektóre kraje UE zalecają spożywanie do 20g inuliny dziennie. Dotyczy to zwłaszcza osób, które dopiero zaczynają swoją z nią przygodę.
 
 
Własne doświadczenia:
 
Osobiście zaczęłam od dawki 5g/d, stpniowo zwiększając. Chyba jeszcze nie przekroczyałam 30g/d. W każdym razie nie zaobserwowałam u siebie w/w objawów. Wniosek, należe do niewrażliwych, oczywiście na inulinę ;)
 
Lubię zmieniać składniki moich potraw i nieco z nimi eksperymentować, szczególnie gdy przekonują mnie ich walory odżywcze, zdrowotne. Dlatego używam inuliny jako zagęstnika do sosów, zup, a także jako dodatek do wypieków, jak chleb, ciasta, ciasteczka. Chleb zachowuje dłużej świeżość; natomiast ciasteczka przyjemniej chrupią w ustach.
Wam również polecam.
 


Foto pochodzi z:
http://spanish.alibaba.com/product-free/organic-agave-inulin-125343228.html






Źródło:
http://www.xorceria.pl/teksty/piotr/lagodnie_slodki_smak_zdrowia.html#axzz39uhm4Ypg
http://www.zakazenia.org.pl/index.php?okno=7&art_type=22&id=180
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inulina
http://vitalia.pl/artykul439_Inulina-wiecej-niz-blonnik.html
http://www.sfd.pl/Inulina-t816923.htmlINULINAINULINA

Komentarze

  1. interesujące :)
    czyli przy moich alergiach (a dokładnie nietolerancjach pokarmowych) nie muszę jej się obawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tego artykułu warto przeczytać :
    Dysbioza - matka wszystkich chorób.
    http://www.eioba.pl/a/1o2d/dysbioza-matka-chorob

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty